Ładowanie strony...
 
 
Artykuły - Cmentarze

Cmentarze olęderskie wołają o ratunek

            Niedzielne spotkania na wystawie od lat towarzyszą trwającym wystawom tematycznym w Muzeum Etnograficznym w Poznaniu. Pan Witold Przewoźny, kurator aktualnej wystawy "Olędry. Przestrzenie obok nas" zaproponował Społecznemu Komitetowi Renowacji Cmentarzy Olęderskich w Gminie Nekla zaprezentowanie działań naszego komitetu, związanych z ratowaniem cmentarzy ewangelickich.
Mimo złych warunków atmosferycznych, spowodowanych śnieżną zadymką, w niedzielne południe 11 lutego 2007 r. w progi muzeum przybyło ponad czterdzieści osób zainteresowanych tematyką olęderską. W hallu muzeum przywitał wszystkich autor wystawy p. Witek Przewoźny, opowiadając o genezie powstania wystawy oraz fenomenie osadnictwa olęderskiego na Żuławach, a później w innych częściach kraju, m.in. w  Wielkopolsce. Zebrani mieli okazję zapoznania się z piękną wystawą, opowiadającą o dziedzictwie kulturowym osadników, najpierw holenderskich a później również innych nacji, przybywających do Polski od XVI do XVIII w. a języku staropolskim nazywanych nadal olędrami.
            Do dnia dzisiejszego przetrwało niewiele śladów materialnych, świadczących o pobycie na naszej ziemi pracowitych olędrów. Są to przede wszystkim uformowane przez nich charakterystyczne krajobrazy i zdewastowane cmentarze.
Właśnie ginącym na naszych oczach cmentarzom olęderskim w Wielkopolsce poświecona była druga część niedzielnego spotkania p.t. " Cmentarze olęderskie wołają o ratunek. Podzwonne czy nekielska alternatywa?" Rozpoczęła się ona od pokazu reportażu "Olendry w Nekli", zrealizowanego przez Bognę Nowakowską z TVP-3 w Poznaniu, podczas pobytu w Nekli w czerwcu 2005 r. australijskich potomków nekielskich olędrów, którzy przybyli na uroczystości 600-lecia Nekli i podsumowania akcji porządkowania cmentarzy ich przodków. Końcowe sceny reportażu, pokazujące australijskich olędrów poszukujących na zaniedbanym cmentarzu w Rakowie grobów przodków z rodziny Huf i Lemke, stały się pretekstem do zaprezentowania cyklu fotografii, obrazujących aktualny stan cmentarzy ewangelickich, w tym olęderskich w Wielkopolsce.
Fotografie z cmentarzy w Kakulinie, Hucie Palędzkiej, Imielenku, Rakowie, Waliszewie, Komorowie, Klęce, Sulęcinku, Starkówcu Piątkowskim, Konarzycach i Zaniemyślu pokazują, że te zapomniane nekropolie kryją wiele ciekawych śladów, świadczących o czasach dawnej świetności i zamożności, mieszkających tam rodzin olęderskich. Piękne żeliwne krzyże, bogato zdobione nagrobki z piaskowca czy marmuru z możliwymi do odczytania nazwiskami, datami urodzin i śmierci, inskrypcjami o treści religijnej są świadkami historii poszczególnych miejscowości i żyjących niegdyś ludzi. Ledwie widoczna pod warstwą lisci i patyków przewrócona tablica z grobu Daniela Wandrej na cmentarzu w Konarzycach, świadczy o niderlandzkim pochodzeniu jego przodków, mimo zmiany formy zapisu.
Każdy z tych cmentarzy może stać się atrakcją poszczególnych miejscowości, przyciągającą licznych turystów, okazją do promocji poszczególnych gmin. Niezbędne jest dostrzeżenie problemu i zwrócenie na te szczególne miejsca uwagi decydentów: władz samorządowych, rad sołeckich, dyrektorów szkół, ludzi wrażliwych, dostrzegających klimat i piękno ukrytych w zaroślach wiejskich nekropolii.
Oburza nas Polaków los cmentarzy pozostawionych na kresach wschodnich, szczególnie wtedy gdy władze dawnego Kraju Rad planowały i realizowały przebieg tras komunikacyjnych przez cmentarze na Rossie w Wilnie czy Orląt Lwowskich. Oczekujemy od innych szczególnego traktowania naszych miejsc pamięci a obojętny jest nam los małych cmentarzy, niemal pod naszym oknem.
Chyba nadszedł właściwy czas aby po 60 latach znieczulicy, powodowanej wielką traumą doświadczeń II wojny światowej inaczej spojrzeć na małe wiejskie cmentarzyki, kryjące prochy pracowitych olędrów, z mozołem karczujących lasy, osuszających mokradła i zagospodarowujących piaszczyste pustkowia. W każdej tradycji cmentarz jest miejscem szczególnym, w każdej religii - miejscem świętym. Należy się tym miejscom szczególny szacunek. Przybywający z całego świata potomkowie olędrów kierują swoje kroki do tych miejsc, aby oddać hołd swoim przodkom. Jakież bywa ich zdziwienie i rozczarowanie, gdy mogą zobaczyć tylko kępę niedostępnych zarośli z resztkami poprzewracanych nagrobków albo ich zupełnym brakiem?
Aby nie dochodziło w przyszłości do takich sytuacji społeczność gminy Nekla podjęła w latach 2004-05 działania zmierzające do uporządkowania ośmiu cmentarzy ewangelickich.
O działaniach organizacyjnych Społecznego Komitetu i władz samorządowych opowiadał na spotkaniu burmistrz Nekli inż. Marian Balicki. Efekty tych działań obejrzeć można było na prezentowanych fotografiach w cyklu "Cmentarze nekielskie - przeszłość i teraźniejszość".
Cmentarzom olęderskim w gminie Nekla przywrócono należytą godność. Stały się one atrakcją turystyczną, odwiedzaną przez liczne wycieczki. Wytyczony został przebieg trasy wycieczkowej "Szlakiem osadnictwa olęderskiego w gminie Nekla" oraz opracowany przewodnik w formie folderu, opisujący historię poszczególnych miejsc na trasie wycieczki.
Zebrani na niedzielnym spotkaniu mogli usłyszeć opowieść Krystyny i Anny Osypiuk o podróży życia nekielskich olędrów na koniec świata, do Australii, którą odbyli na małym żaglowcu "Heloise". Trwała ona 5 miesięcy i 5 dni. Żaglowiec wypłynął z portu w Bremie 12 października 1846 r. a do Adelajdy w Południowej Australii zawinął 17 marca 1847 r.
Usłyszeliśmy również o przeżyciach i emocjach towarzyszących powrotowi po 160 latach kolejnych pokoleń australijskich potomków nekielskich olędrów na gościnną ziemię przodków. Podczas tej wizyty wzruszeniom nie było końca. Szczególne wrażenia wywarła gościnność i serdeczność podczas odwiedzin u rodzin prowadzących gospodarstwa, należące niegdyś do przodków naszych Gości. Wizyta w Nekli i zwiedzanie Wielkopolski  przyczyniły się do obalenia mitów i stereotypów o kraju przodków. Dawali temu wyraz na każdym kroku.
Dobitnie świadczą o tym słowa Darrela Maczkowiacka, wypowiedziane na pożegnanie
" Dziwię się, dlaczego moi przodkowie zdecydowali się opuścić taki piękny kraj..?"
Ze złym stanem cmentarzy Olęderskich nie godzi się coraz więcej ludzi. Pani Marta Janas z Kostrzyna pięknie opowiedziała o inicjatywie podjętej wspólnie z mężem Gerardem, polegającej na uporządkowaniu dwóch cmentarzy olęderskich: w Wagowie w gminie Pobiedziska oraz Wrąbczynkowskich Holendrach w gminie Pyzdry, na którym wspólnie odnaleźli groby pradziadków Marty. Była to wzruszająca opowieść o bardzo osobistym wątku., ilustrowana przeźroczami i fotografiami w albumie rodzinnym, obrazującymi kolejne etapy prac. W lecie 2007 r. ustawione zostaną na tych cmentarzach krzyże. Miłym akcentem spotkania była obecność przedstawicieli Stowarzyszenia Sympatykow Kwiejc Nowych i Zieleńca w gminie Drawsko. Pani Danuta Zabielska, prezes Zarządu, opowiedziała o uporządkowaniu przez mieszkańców cmentarzy olęderskich w tych miejscowościach, leżących w sercu Puszczy Noteckiej. Charakter wypoczynkowy tych miejscowości przypomina naszą Nekielkę. Są one miejscem letniego i weekendowego pobytu mieszkańców Poznania, którzy bardzo angażują się w życie lokalnej, stałej społeczności.
Podczas spotkania wyeksponowane zostały monografie rodzinne australijskich potomków olędrów. Każda z nich jest opracowaniem genealogii rodów i zawiera bogatą historię rodzin Maczkowiacków, Nuske, Huf, Falkenberg , zapoczątkowaną w Nekli Hauland (Nekielskie Olędry - Nekielka). Zobaczyć można było również uratowane oryginalne elementy krzyża cmentarnego z Barczyzny: figurkę Chrystusa, która posłużyła jako model odlewniczy, podczas przygotowania pasyjek na zrekonstruowane krzyże oraz nadszarpnięte zębem czasu, wrzecionowate zwieńczenie krzyża.
Każdy z uczestników spotkania otrzymał zestaw materiałów, ilustrujących działania SKRCO oraz opracowanie historyczne dr Zbigniewa Chodyły "Najstarsze dzieje osad olęderskich w okolicach Nekli w latach 1749-1793", które dodrukowano specjalnie na te okazję. Pamiątką z tego spotkania będzie również piękny  folder, promujący nekielską gminę, wydany przez Urząd Miasta i Gminy w Nekli.
Niedzielne spotkanie na wystawie "Olędry. Przestrzenie obok nas" było również formą podziękowania dla tych wszystkich mieszkańców Nekli i okolic, którzy wnieśli swój wkład pracy i serce w akcję przywracania godności miejscom wiecznego spoczynku nekielskich olędrów.

                                                                                                     Jerzy Osypiuk      

Foto: Waldemar Odrobny